"Barbie" zarobiła ponad miliard dolarów

Greta Gerwig i jej "Barbie" wspólnie tworzą historię. Zainteresowanie filmem widać wszędzie: w pełnych salach kinowych, ale także – a może właśnie przede wszystkim – w mediach społecznościowych. Nie dziwi więc, że tegoroczny przebój zarobił już ponad miliard dolarów. Tym samym reżyserka została pierwszą kobietą, która samodzielnie wyreżyserowała film o miliardowych dochodach.

Reklama

Co prawda wcześniej reżyserki brały udział w tworzeniu produkcji, które zarabiały dziewięciozerowe kwoty, ale były to reżyserskie współprace. Przykładem niech będą obie części "Krainy Lodu", które współreżyserowane były przez Jennifer Lee i Chrisa Bucka oraz "Kapitan Marvel", którą stworzyli wspólnie Anna Boden i Ryan Fleck. Greta Gerwig wyprzedza zatem swoje koleżanki po fachu.

Barbie girl in the Barbie world - kobiety podbijają Hollywood

To jednak nie wszystko! Jak podaje NPR na wszystkie 53 filmy, które zarobiły ponad miliard dolarów, Barbie jest jednym z zaledwie dziewięciu, które skoncentrowane są na kobiecych postaciach.

Pozostałe z nich to "Gdzie jest Dory?", wspomniane obie "Krainy Lodu", "Piękna i Bestia" (wersja aktorska z 2017 roku), "Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi", "Kapitan Marvel", "Titanic" oraz filmowa "Alicja w Krainie Czarów" z 2010 roku, czyli w większości… animacje i remaki. Cóż, nie pokazuje to Hollywood z najlepszej strony.

- To odzwierciedla, co Hollywood zdecydowało się wesprzeć swoimi największymi budżetami, największymi wydatkami marketingowymi i komu... dało możliwość reżyserowania, pisania i grania w tych filmach - zauważa Rebecca Keegan z The Hollywood Reporter w podcaście "The Town".

- Trudno powiedzieć, że jest to odpowiedź na potrzeby rynku, a nie odzwierciedlenie tego, co dzieje się w Hollywood od dziesięcioleci – dodaje.

Warto dodać, że to kobiety w zdecydowanej większość kupują bilety na "Barbie". W weekend otwarcia stanowiły one 69 proc. wszystkich kupujących w Stanach Zjednoczonych, a w kolejny weekend aż 71 proc!

Wracając jednak do Grety Gerwig oraz jej sukcesów, reżyserka ma też na koncie inny zaszczytny tytuł: dzięki filmowi "Lady Bird" z 2017 roku, jest ona jedną z siedmiu kobiet, które zostały nominowane do nagrody Oscara dla najlepszego reżysera. Coś mi mówi, że dzięki "Barbie" 40-latka będzie miała kolejną szansę i… możliwe, że nie skończy się na nominacji.