"Pieta" Michała Anioła przeszła gruntowną renowację 

Odrestaurowana „Pieta Florencka” Michała Anioła znów dostępna jest dla zwiedzających w Muzeum Opera del Duomo. Choć nie jest dziełem skończonym – cieszy się wielką popularnością i zainteresowaniem wśród historyków sztuki. Przede wszystkim ze względu na to, że prawdopodobnie była tworzona przez Michała Anioła z myślą o własnej śmierci i własnym nagrobku.

Reklama

Prace konserwatorskie nad dziełem rozpoczęły się pod koniec 2019 roku. Była to jedyna renowacja „Piety florenckiej” na przestrzeni ostatnich 470 lat! Konserwatorzy pracowali na świeżym powietrzu w specjalnym laboratorium skonstruowanym bezpośrednio w Muzeum Opera del Duomo, gdzie rzeźba stoi od kilku dekad.

By dostrzec prawdziwą „Pietę florencką”, konserwatorzy musieli zdjąć z niej grube warstwy kurzu, resztki wosku używanego do ponownego łączenia elementów, a także pozbawić ją białych plam, które były pozostałością gipsowego odlewu z 1882 roku.

Michał Anioł i jego "marmurowe cierpienie" 

Naukowcy ustalili, że kamień, z którego wykonana została „Pieta florencka”, pochodził z kamieniołomu należącego do Medyceuszy w Seravezzy. Niestety, wybrany przez Michała Anioła blok marmuru okazał się wadliwy, a po kilku latach oczyszczania rzeźbiarz zrezygnował z dalszych prac nad „Pietą”, powierzając ją swojemu służącemu. Ten przekazał go Tiberio Calcagniemu, byłemu uczniowi Michała Anioła. To on pracował nad rzeźbą po 1555 roku.

- To najbardziej osobista praca Michała Anioła, nie tylko dlatego, że zawiera jego własny autoportret i była przeznaczona do jego grobowca, ale dlatego, że wyraża udręczoną relację Michała Anioła z trudnym marmurem – wyjaśnia Timothy Verdon, dyrektor Muzeum Opera del Duomo na łamach New York Times.

Michał Anioł zaczął tworzyć rzeźbę w 1547 roku, mając ponad 70 lat. Rozczarowany twardym i kruchym marmurem, porzucił prace nad „Pietą” po ośmiu latach. Postać kobieca (prawdopodobnie Matki Jezusa) jest najmniej dopracowanym elementem rzeźby, a w 1555 roku jedna z nóg przedstawionej postaci odłamała się z powodu wadliwego tworzywa.

Co ciekawe, „Pieta florencka” nie przedstawia żadnego motywu biblijnego. Była ucieleśnieniem osobistych emocji artysty związanych z tematem Chrystusa zdjętego z krzyża. Tak oto miejsce Matki zajął nawrócony faryzeusz Nikodem, który zdaniem ekspertów jest autoportretem Michała Anioła. Ciało Jezusa podtrzymują także św. Maria Magdalena i Matka Boska. Ciało Jezusa opada, jakby było uchwycone w locie. Tymczasem postacie poboczne są statyczne, choć jednocześnie na ich twarzach jest wiele emocji – bólu, strachu, rozpaczy.

Florencja - co warto zobaczyć? 

Jeśli wybierasz się do Florencji, zajrzyj do Muzeum Opera del Duomo, by zobaczyć niedokończone dzieło Michała Anioła. Odrestaurowana „Pieta florencka” eksponowana jest w tym samym laboratorium, w którym trwały prace nad „przywróceniem jej do życia”.