Czarne "lustro dusz" - skąd wzięło się na dworze królowej Elżbiety Wielkiej? 

Merlin, Nostradamus, Rasputin – niemal każdy wielki możnowładca miał swojego maga, astrologa czy też mędrca, który potrafił przewidywać przyszłość, a przy odrobinie sprytu i wyobraźni potrafił również wpłynąć na losy świata. Nie inaczej było z królową Anglii Elżbietą Wielką, która ściśle współpracowała z magiem i astrologiem Johnem Dee.

Reklama

Jednym z „gadżetów”, które powyższa para stosowała do praktyk okultystycznych i przewidywania przyszłości było obsydianowe lustro. Czarne „lustro dusz” do dziś wywołuje sporo emocji wśród pasjonatów, a wielu z nich uważa, że rzeczywiście ma magiczne właściwości. Co ciekawe, przez wieki badacze próbowali ustalić, skąd obsydianowe lustro wzięło się na dworze Elżbiety Wielkiej. Najnowsze odkrycia naukowców nie pozostawiają złudzeń. Obsydianowe „lustro dusz” Johna Dee pochodziło z Meksyku!

- Chociaż okrągłe lustra to dobrze znane obiekty, które były używane przez Azteków, dotychczas pochodzenie żadnego z nich nie zostało dowiedzione – pisali badacze na łamach pisma „Antiquity”.

Badania przeprowadzone przez naukowców z Wielkiej Brytanii, Rosji i USA pod kierownictwem Stuarta Campbella z Uniwersytetu w Manchesterze wykazały, że skała, z której zrobiono lustro, znajdowała się w okolicach Pachuca, 85 kilometrów na północny-wschód od miasta Meksyk. Badacze są pewni swojego odkrycia, a przy analizach wykorzystano niezawodną metodę rentgenografii strukturalnej. Nie ma więc wątpliwości, że magiczne lustro astrologa królowej Elżbiety I zostało przywiezione do Europy z Meksyku.

Warto też dodać, że obsydianowe „lustro dusz” nie było wynalazkiem Azteków. Pojawiło się nie tylko na dworze Tudorów, ale występowało również na terenie Bliskiego Wschodu kilka wieków przed naszą erą. Niezaprzeczalny jest jednak fakt, że po odkryciu Ameryki popularność obsydianowych luster zdecydowanie wzrosła i były pożądanym produktem eksportowym na pierwszych transportach z Meksyku na Stary Kontynent. Prawdopodobnie właśnie w ten sposób nadworny mag królowej Elżbiety Wielkiej nabył „lustro dusz”.

Kim był okultysta John Dee?

John Dee - nadworny mag królowej Elżbiety I / portret nieznanego malarza, 1594, Ashmolean Museum, University of Oxford John Dee - nadworny mag królowej Elżbiety I / portret nieznanego malarza, 1594, Ashmolean Museum, University of Oxford

John Dee żył w drugiej połowie XVI wieku i był uczonym, którego wiedza, błyskotliwość i inteligencja sprawiły, że stał się doradcą na wielu europejskich dworach. Matematyka, alchemia i wreszcie astrologia – to dziedziny, z którymi związany był najbardziej.

Choć jego kontakty z ówczesną elita intelektualną były dość znane, zapisał się w historii przede wszystkim jako mag Elżbiety Wielkiej, z którą współpracował od 1558 roku. To właśnie wtedy zaangażował się w politykę, a także brał czynny udział w przygotowaniach angielskich wypraw do Nowego Świata. W latach 80. XVI wieku skupił się na badaniu mocy nadprzyrodzonych. Właśnie wtedy prawdopodobnie został posiadaczem „lustra dusz”.

John Dee wierzył, że istnieje dobra i zła magia. Tę pierwszą nazywał magią naturalną i uważał ją za dziedzinę naukową. Ta druga była dla niego magią demonów i przeciwieństwem religii. Różnego rodzaju lustra, w tym „lustro dusz” było jednym z ważniejszych instrumentów, które stosował w swoich iluzjach optycznych, w których niejednokrotnie współpracował ze słynnymi XVI-wiecznymi medium. To oni łączyli się ze światem duchów i aniołów podczas seansów.

Obsydianowe lustro - kontakty ze światem zmarłych

Dlaczego właśnie obsydianowe lustro miało mieć taką moc?

- Odblaskowość lustra działała jak tarcza na złe duchy, a jednocześnie wierzono, że jest w stanie uchwycić to, jak dana dusza wygląda. Obsydian kojarzony był także ze śmiercią i światem zmarłych. Aztecki bóg ciemności, zła i zemsty Tezcatlipoca („Dymiące Zwierciadło”) często przedstawiany był właśnie z lustrami, które służyły do przewidywania przyszłości – czytamy na łamach „Antiquity”.

- Biorąc pod uwagę zainteresowanie Johna Dee Nowym Światem, mógł być świadomy znaczenia obsydianu, podobnie jak potęgi luster Tezcatlipoca – piszą naukowcy, przekonani, że John Dee wiedział jaki przedmiot kupuje i jak zamierza go używać. Obsydian chronił przed złem, ale jednocześnie potrafił uchwycić ludzką duszę.

Choć w kolekcjach muzealnych znajduje się obecnie co najmniej 18 okrągłych obsydianowych luster o azteckim pochodzeniu i co najmniej 31 luster prostokątnych, przedmiot należący do słynnego okultysty i astrologa wzbudza wiele emocji i czyni ten przedmiot wyjątkowym.

Magiczne „lustro dusz” Johna Dee na przestrzeni wieków miało wielu właścicieli, by ostatecznie trafić do Muzeum Brytyjskiego w 1966 roku. Oglądać je można w Galerii Oświecenia.